Nadpodaż mieszkań kształtuje sytuację na rynku

Nadpodaż mieszkań kształtuje sytuację na rynku

Mało mieszkań na sprzedaż sprawia, że rośnie ich cena. Nadmiar również nie jest dobry dla rynku. Od pierwszych miesięcy zeszłego roku liczba lokali na sprzedaż jest coraz większa. Mimo to ceny nie spadają, a kupujących jest jak na lekarstwo.

Zbyt mała liczba mieszkań na sprzedaż względem popytu sprawia, że ceny idą do góry. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia w 2023 roku. Za sprawą Bezpiecznego Kredytu 2% z rynku niemal zniknęły lokale, które można było sfinansować w ramach preferencyjnego kredytu.

Huśtawka na rynku

W efekcie ceny poszybowały w górę, osiągając maksymalne poziomy kwalifikujące nieruchomość do dopłaty. Małe i średniej wielkości mieszkania podrożały do rekordowych poziomów, a rykoszetem oberwały również większe lokale, których ceny również wzrosły, mimo że nie można było ich kupić w ramach rządowego programu.

Sytuacja zaczęła się zmieniać wraz z początkiem 2024 roku, kiedy to zakończono program Bezpieczny Kredyt 2%. Zaczęła się odbudowywać oferta deweloperów, którzy do sprzedaży zaczęli wprowadzać lokale z nowych inwestycji. Z miesiąca na miesiąc coraz więcej ofert zaczęło się pojawiać również na rynku wtórnym.

Z analiz ekspertów wynika, że oferta mieszkań na sprzedaż pod koniec 2024 roku była o blisko 38 proc. większa niż rok wcześniej. Oferta mieszkań na sprzedaż w Krakowie powiększyła się o blisko 75 proc., w Warszawie o 68 proc., a we Wrocławiu o 48 proc.

Najem przestał się opłacać inwestorom

Na sprzedaż trafia coraz więcej mieszkań, które wcześniej były przeznaczone na wynajem. Liczba najemców regularnie się zmniejsza. Najpierw spadał popyt na tym rynku, gdy wielu uchodźców z Ukrainy wróciło do swojego kraju, albo pojechało dalej na zachód. Kolejne lokale były zwalniane w zeszłym roku, gdy osoby, które kupiły własne mieszkanie w ramach kredytu z dopłatami, zaczęły odbierać klucze do swoich mieszkań.

Właścicielom coraz trudniej znaleźć nowych lokatorów, a jeśli chcą to zrobić szybko, to muszą znacznie schodzić z ceny. Pobierane opłaty już teraz często nie wystarczają na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem nieruchomości i obsługą najmu. Sytuacja właścicieli może się jeszcze pogorszyć pod koniec roku, jeśli zostaną uwolnione ceny energii i spowodują wzrost wydatków.

Mieszkania sprzedają inwestorzy posiadający po kilka lokali, ale przede wszystkim pozbywają się ich osoby prywatne, wynajmujące jedno mieszkanie, które miało stanowić źródło dochodu pasywnego.

Średnio w skali kraju podaż mieszkań na wynajem zmniejszyła się w ciągu roku o około 12 proc. Największe spadki zanotowano we Wrocławiu, gdzie rynek skurczył się o ponad 21 proc.

Dobry moment na zakup mieszkania, ale chętnych wciąż brakuje

Dynamiczne wzrosty cen nieruchomości wyhamowały, a na niektórych rynkach pojawiły się spadki. Kupujący mają w czym wybierać i mogą negocjować ceny, zarówno na rynku wtórnym, jak i pierwotnym. Zainteresowanie zakupem własnego mieszkania wciąż jest niewielkie. Czekamy na decyzję o obniżce stóp procentowych, a niewielka grupa potencjalnych nabywców wciąż ma nadzieję, że pojawi się w końcu oczekiwany od ponad roku następca Bezpiecznego Kredytu 2%.

Dodaj komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. Wymagane pola są zaznaczone